Mieszkańcy pomogli dzielnicowemu odzyskać skradziony samochód
Dzielnicowy to policjant będący najbliżej mieszkańców, który żyje ich zmartwieniami, radościami, niesie pomoc i stara się rozwiązywać trapiące ich problemy. Kiedy obie strony ze sobą współdziałają, może z tego wyjść naprawdę coś dobrego.
Tak właśnie było w Mikołajowicach, w powiecie tarnowskim, gdzie lokalna społeczność zwróciła się do swojego dzielnicowego, starszego sierżanta Michała Sabata z Posterunku Policji w Wierzchosławicach z prośbą o pomoc. Mieszkańców zaniepokoił widok stojącego od jakiegoś czasu, z dala od domostw samochodu. Zasypana śniegiem i pozostawiona w polach, w trudno dostępnym miejscu toyota, wzbudzała zarówno niepokój, jak i ciekawość miejscowych.
Wyjaśnieniem sprawy tajemniczego pojazdu zajął się dzielnicowy który, aby dotrzeć do niego, musiał pokonać kilkaset metrów w wysokim śniegu. Kiedy wreszcie znalazł się na miejscu, rozpoczął od upewnienia się, czy w środku zasypanego grubą warstwą śniegu wozu nikt nie zamarzł. Na szczęście po odkopaniu okazało się, że samochód jest pusty. Policjant podejrzewał, że pojazd został porzucony. Wskazywało na to unieruchomienie go w zaspie, uszkodzenia (tylnego zderzaka i brak bocznego lusterka) oraz pozostawienie kluczyków w stacyjce.
Po sprawdzeniu w policyjnych systemach stało się jasne, że mundurowy miał rację. Okazało się, że kilka dni wcześniej Toyota Rav 4 zniknęła z posesji mieszkańca powiatu dębickiego. Po wykonaniu niezbędnych czynności, pojazd został przekazany policjantom z Podkarpacia, którzy prowadzą dochodzenie w sprawie kradzieży auta